Z Monachium nie wyjechałyśmy wcześnie. Na dodatek zdecydowanie krótsza wydała nam się droga przez Alpy (Szwajcarię, Austrię, Włochy) ... A więc tego dnia nie szło nam już tak szybko. Niemniej.. każdy kierowca starał się jak najwięcej opowiedzieć o swoim regionie, no i widoki... wynagradzały wolną jazdę. Wieczorem jednak zatrzymał się kierowca, który zmierzał do Mediolanu. Droga była przepiękna. Autostrada biegnąca wzdłuż przepięknego jeziora. Enzo (nasz kierowca) zatrzymywał się co rusz tylko po to, byśmy sobie popstrykały fotki. Oczywiście był bardzo oburzony faktem, że zmierzamy do Maroka a nie zamierzamy całe wakacje zwiedzać jego kraju. Typowy Włoch :) Nim nas odstawił na noc, zrobił nam objazdówkę po najsłynniejszych miejscach Mediolanu. "Nie możecie przejeżdżać przez Mediolan i nie zwiedzić go! " :)